Wywiad z panem marszałkiem Markiem Nawarą przeprowadzony przez Wawrzyńca Rudolfa i Karolinę Oreł dnia 8 lipca 2010 r.
w ramach projektu badawczego: „Rola relacji partnerskich w zarządzaniu regionem” – realizowanym przez uniwersytet łódzki.
Otwartość samorządu regionu na współdziałanie. Jak Pan Marszałek uważa – czy samorząd woj. małopolskiego jest otwarty na współdziałanie z jednostkami samorządu lokalnego, organizacjami pozarządowymi, samorządami gospodarczymi, uczelniami wyższymi … ?
Odpowiedź na to pytanie jest jednoznaczna i poparta wieloma przykładami. Od początku swojego istnienia, czyli od roku 1999 Samorząd Województwa Małopolskiego ściśle i szeroko współpracuje z wszystkimi instytucjami, które bezpośrednio lub pośrednio mogą przyczyniać się do rozwoju regionu. Kiedy 1997 zostałem posłem i zacząłem pracę w sejmie zaangażowałem się szczególnie w działania dotyczące reformy administracji publicznej. Była to jedna z 4 fundamentalnych reform wprowadzonych przez rząd premiera Jerzego Buzka. Główny trzon reformy stanowiło powołanie w Polsce województw samorządowych. Już wtedy przyświecała nam myśl, że przystąpienie Polski do Unii Europejskiej wymaga utworzenia struktury administracji publicznej, która byłaby zdolna do aplikacji funduszy europejskich. Doświadczenie potwierdziło nasze ówczesne myślenie. Dzisiaj województwo małopolskie jako decydent w zakresie dystrybucji środków unijnych na obszarze Małopolski jest czymś w rodzaju korporacji, której członkami są wszyscy mieszkańcy regionu. Spoczywa więc na nas szczególna odpowiedzialność w zakresie budowy równowagi między efektywnością planowanych inwestycji, ich dochodowością a interesem społecznym, rozumianym jako akceptacja polityki regionalnej Zarządu Województwa przez ogół mieszkańców Regionu.
Powstałe w wyniku reformy województwo małopolskie składa się z ziem 3 województw stałych: krakowskiego tarnowskiego, sądeckiego oraz 4 różnych „kawałków” innych województw: rzeszowskiego, kieleckiego katowickiego i bielskiego. To duże zróżnicowanie terytorialne stanowiło poważne wyzwanie dla nowopowstałego samorządu regionalnego. Chcieliśmy jak najszybciej stworzyć w mieszkańcach regionu poczucie bycia Małopolaninem. Był to główny cel pierwszej strategii regionalnej. Aby go osiągnąć zaproponowaliśmy mieszkańcom, jako jedyni w Polsce udział w zakrojonych na szeroką skalę konsultacjach społecznych 113 projektów strategicznych, które ukierunkować miały rozwój Małopolski. Projekt ten otrzymał nazwę „Małopolska Lista Szans”. W konsultacjach udział wzięli przedstawiciele środowisk naukowych i akademickich, wszystkie JST (gminy i powiaty województwa), parlamentarzyści regionalni, administracja rządowa (wojewoda i jego służby), media lokalne i regionalne działające na danym terenie, organizacje pozarządowe, samorządy gospodarcze, przedsiębiorcy, liderzy społeczności lokalnych i zwykli obywatele zainteresowani przyszłością swojego miejsca zamieszkania. W wyniku prowadzonych przez niemal pół roku warsztatów następowała stopniowa, ale skuteczna integracja środowisk społecznych i gospodarczych Małopolski. Rodził się etos Małopolanina. Strategia rozwoju województwa małopolskiego nie była więc strategią uchwaloną przez marszałka jego otoczenie i jego urzędników, ale była to strategia regionalna ustalona przez ludzi – mieszkańców Małopolski.
Zawężając temat – Współpraca z JST z gminami, powiatami – ich jest przeszło 150. Jak Pan to robi? Jak można współdziałać?
W Małopolsce mamy 182 gminy. Niezależnie od stopnia integracji regionalnej gmin, który jest dzisiaj w Małopolsce – moim zdaniem – bardzo wysoki zawsze występuję rozmaite lokalne interesy. Dlatego jako samorząd regionalny stale musimy być gotowi na otwartą dyskusję. W ramach działań konsultacyjnych np. w zakresie ewaluacji strategii regionalnej Małopolska podzielona została na subregiony i w ramach tych subregionów prowadzimy otwarte debaty. Zapraszamy na takie spotkania ok. 200 – 300 osób – przedstawicieli różnych środowisk, przede wszystkim oczywiście włodarzy gmin, aby móc razem wypracować wspólną wizję rozwoju danego obszaru w korelacji do planów strategicznych całego województwa.
Czy wykorzystuje Pan istniejące związki samorządu gminnego i powiatowego?
Oczywiście. Konwent Starostów oraz Forum Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów Małopolski to organizacje regularnie zapraszane na wszystkie spotkania konsultacyjne. Dodać jednak należy, że podczas przygotowywanych przez nas spotkań ich uczestnicy reprezentujący wymienione wyżej związki zachowują się niekiedy bardziej jak lobbyści niż partnerzy.
Czy myślał Pan o powołaniu takiej rady złożonej z przedstawicieli tych różnych instytucji regionu?
MARSZAŁEK: Praca nad nową strategią, której celem jest budowa w Małopolsce „Wschodzącego Regionu Wiedzy” jest oparta na szerokich konsultacjach, w których udział biorą wszystkie podmioty zainteresowane rozwojem regionu, w tym także organizacje samorządu terytorialnego. To najlepsza płaszczyzna wspólnej debaty.
Jak Pan ocenia współdziałanie pomiędzy województwami w naszym kraju?
Jestem jedynym w Polsce marszałkiem województwa, który nie należy do żadnej partii. Zresztą zawsze tak było. Moja ocena formułowana jest więc wyłącznie z punktu widzenia samorządowca sprawującego funkcję wiceprezesa Zarządu Związku Województw RP oraz dwukrotnego gospodarza Konwentu Marszałków RP. I z tego punktu widzenia współpraca między polskimi regionami oparta na zinstytucjonalizowanej debacie nad najważniejszymi zagadnieniami międzyregionalnymi i ogólnokrajowymi rozwija się aktywnie choć
z pewnością znalazły by się jeszcze obszary do poprawy.
Czy bezpartyjność Panu pomaga czy przeszkadza?
Z jednej strony przeszkadza. Widać wyraźnie, że zarządzanie województwem przez osobę bezpartyjną jest dzisiaj – w trzeciej kadencji samorządu regionalnego – dużo trudniejsze niż było jeszcze
w pierwszej kadencji. Ponieważ sprawowałem tę funkcję wówczas i sprawuję ją obecnie dostrzegam to bardzo wyraźnie. Z drugiej strony niezależność poglądów, profesjonalizm i fachowość zawsze były i są w cenie. Pozwalają patrzeć na sprawy regionu bezpośrednio a nie przez pryzmat np. koniunkturalnych potrzeb wyborczych.
Obok wymienionej struktury jest jeszcze Konwent Marszałków – jak Pan ocenia jego funkcjonowanie?
O sile Konwent Marszałków decydują osobowości tworzące to grono, czyli poszczególni marszałkowie województw. Ja jestem osobą dość rozpoznawalną w skali kraju i na Konwencie Marszałków przytaczam opinie czy stanowiska takie, które uważam za stosowne. Poza tym jestem członkiem Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, Członkiem Zespołu Finansów Publicznych w tej Komisji. Stanowi to bardzo mocny fundament skutecznego oddziaływanie na większość spraw regionalnych i ogólnokrajowych, które leżą w obszarze zainteresowania marszałków województw.
Czy tych struktur współdziałania różnych sfer jest za dużo i za mało?
Oddziaływanie samorządu na bieg spraw w kraju uwarunkowane jest dobrą wolą Rządu. Instytucje, które zostały do tego powołane po stronie samorządowej stanowią – rzec można – ewenement w skali europejskiej i bardzo dobrze się sprawdzają. Kluczem do sukcesu jest jednak to, aby nasze propozycje i sugestie były bardziej dostrzegane przez Rząd. Spróbuje to wyjaśnić na dramatycznym przykładzie tegorocznej powodzi. W 2008 roku Konwent Marszałków przyjął jednogłośnie stanowisko, że należy zmienić klasyfikację zadania ochrony przeciwpowodziowej z zadania zleconego na zadnie własne samorządów. Jak Pan wie realizacja zadania własnego nie jest uzależniona od przyznawanych środków więc samorządy nie są skazane na łaskę „ile nam akurat dadzą na zadanie zlecone”, a te zadania z reguły są w Polsce niedofinansowane.
W najtrudniejszej sytuacji znajdują się powiaty, bo mają najwięcej zadań zleconych. Przy realizacji zadań własnych musi być określona jakaś subwencja jak np. subwencja drogowa, która dzieli pieniądze na drogi tak samo subwencja przeciwpowodziowa, która dawałaby szanse rzetelnego podziału pieniędzy na różne regiony. Myślę, że Małopolska – biorąc pod uwagę wskaźniki zagrożenia powodziowego – znalazłaby się w grupie tych regionów, gdzie to zagrożenie jest znaczące i to oddawałoby prawdziwy obraz procentu uczestnictwa poszczególnych obszarów kraju w zabezpieczaniu przed powodzią. A tak Małopolska przez ostatnie
10 lat otrzymywała 7% środków potrzebnych na zabezpieczenie przed „wielką wodą” czego skutkiem są tegoroczne starty powodziowe w regionie szacowane na 2,6 miliarda złotych, z czego straty na infrastrukturze zarządzanej przez województwo to prawie miliard złotych.
Panie Marszałku, w reformie samorządowej z 1998 roku niejako założono, że samorządy będą ze sobą współpracować, ale stworzono pewne struktury autonomiczne, czyli brak bezpośrednich zależności w układzie pionowym. Np. w Niemczech kraje związkowe mają więcej do powiedzenia w odniesieniu do samorządów lokalnych na ich terenie jeżeli chodzi o politykę regionalną.
W Niemczech funkcjonują parlamenty regionalne.
Jak Panu się wydaje czy nasz układ jest dobry czy nie …?
Moim zdaniem należy wzmocnić regiony – kompetencyjnie i ustrojowo. Jestem od 20 lat samorządowcem i widzę wyrażanie, że to właściwa droga w kierunku zakończenia reformy ustrojowej naszego państwa.
Alternatywnie jest to wzmocnienie metropolii?
MARSZAŁEK: Metropolie nie mogą stanowić alternatywy dla regionów. Należy powiązać jedno z drugim. Przecież Metropolia jest z reguły stolicą regionu. Oddzielne traktowanie tych podmiotów jest błędem.
Czynniki, które ograniczają zarząd województwa w nawiązywaniu partnerskich relacji z innymi podmiotami?
Do wzajemnej współpracy muszą być przekonane obie strony. Jednym z zadań samorządu województwa jest przekonanie wszystkich naszych partnerów w regionie, że współdziałanie daje wymierne efekty i przynosi korzyść każdej ze stron. Istnieje również niestety tzw. pozorne partnerstwo wynikające wyłącznie z chęci przeforsowania pewnych roszczeń.
Czyli wynika to z roszczeniowego podejścia, nieczystych intencji współpracujących podmiotów?
Powiedziałbym raczej, że z chęci tworzenia lobbingu na rzecz takiego podziału pieniędzy, w którym priorytet miałyby wyłącznie partykularne interesy jednego z partnerów.
Czyli mniej czyste intencje.
To moim zdaniem nie jest kwestia intencji, ale ograniczonego spojrzenia na misję i cele samorządu. Rzadko można spotkać grupę ludzi, która widzi politykę regionalną jako całość. Nawet w zarządach województw wygląda to różnie.
Potencjalny partner jakie powinien mieć cechy, aby był dobrym partnerem?
Partner dobrze przygotowany do udziału w zarządzaniu regionalnym powinien mieć odpowiednią wiedzę. Powinien posiadać zdolność analizy różnych punktów widzenia tak, aby zawsze można było wypracować konsens wszystkich podmiotów biorących udział w procesie współrządzenia chociażby
w odniesieniu do głównych zadań strategicznych. Myślę, że w Małopolsce nam się to udało. Pierwszy małopolski budżet osiągnął poziom ok. 200 mln złotych, z czego 40 mln zostało przeznaczone budowę
i modernizację dróg wojewódzkich. Warto zauważyć, że był to najwyższy poziom finansowania tego zadania w Polsce. Obecnie budżet województwa małopolskiego to 1,4 miliarda złotych z czego połowa to pieniądze
z funduszy europejskich, ale na drogi regionalne nadal przeznaczamy najwięcej pieniędzy w kraju – 420 mln, czyli 10 razy więcej niż w roku 1999, przy czym budżet wzrósł niecałe siedem razy. To pokazuje wyraźnie założone i realizowane priorytety. Obok finansowania dróg szczególną uwagę poświęcamy kulturze i edukacji. Wybudowany został nowy gmach Opery Krakowskiej, wkrótce powrastanie nowa filharmonia. 4 wyższe szkoły zawodowe w Tarnowie, Nowym Sączu, Nowym targu i Oświęcimiu zostały wzbogacone o odpowiednią infrastrukturę.
Współdziałanie z zewnętrznymi podmiotami, czy to samorządami lokalnymi, czy też innymi podmiotami publicznymi, organizacjami prywatnymi – ono może prowadzić do ograniczania troszkę władzy, swobody; na jednym biegunie mamy pełne konsultacje i pytanie o wszystko, a z drugiej strony mamy autorytarne realizowanie własnej wizji. Czy da się wypracowywać kompromis?
Celem trzeciej strategii regionalnej jest Małopolska jako „Wschodzący Region Wiedzy”. Strategię tę aktualnie szeroko konsultujemy. Przez lata pracowaliśmy nad informowaniem Małopolan o kierunku projektowanych działań i wypracowaniem kompromisu w tej dziedzinie. Zgoda Małopolan na rozwój naszego województwa jako „Wschodzącego Regionu Wiedzy” już praktycznie jest. Teraz pracując nad szczegółami zapisów strategicznych doprecyzowujemy poszczególne uzgodnienia. Warto w tym miejscu podkreślić szczególną rolę jaka w tych konsultacjach pełni środowisko naukowe i akademickie. Myślę, że wreszcie trzeba sobie dać spokój z rozpraszaniem środków publicznych, bo na wszystko nie wystarczy pieniędzy. Należy umieć koncentrować środki. Mogę podać tutaj przykład regionów, które dzięki wieloletniej współpracy z Małopolską znam bardzo dobrze. To Monachium i Kopenhaga. Nasi partnerzy pokazują w jaki sposób można projektować rozwój regionalny w kierunku innowacyjności i nowoczesności. Monachium i Kopenhaga to siedziby znanych koncernów europejskich związanych z przemysłem farmaceutycznym. Kopenhaga jest znana z tego, że jest to jedno z 4 miejsc na świecie gdzie najlepiej leczy się cukrzycę u dzieci. Oni się w tym wyspecjalizowali i inwestują w to środki. To jest ich pozycja konkurencyjna w konkretnym, określonym obszarze.
Z jakimi instytucjami/partnerami samorządu regionu powinniśmy się spotkać, aby uzyskać informacje
Przede wszystkim z Komisją Samorządów Gospodarczych.
Czy samorząd lokalny, terytorialny jest zintegrowany w jakąś organizację, która jest reprezentatywna w Małopolsce?
Jesteśmy głównymi udziałowcami Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Województwo wniosło do spółki nie tylko środki finansowe, ale i tereny. Poza tym Krakowski Park Technologiczny. Co prawda jest to agencja rządowa, ale dostaje ona również wsparcie do województwa dla realizacji projektów związanych z innowacyjnością.
Partnerstwo publiczno prywatne, czy to jest dobry pomysł?
Bardzo dobry. Po nowelizacji ustawy o PPP inicjatywy tego typu mają bardzo duże szanse na realizację. Przywołam tutaj przykład budowy sieci szerokopasmowej w Małopolsce. To przedsięwzięcie realizowane jest właśnie w ramach PPP. Jesteśmy w tej dziedzinie liderami w kraju. Chcemy, aby dostępność do narzędzi internetowych opartych na sieci szerokopasmowej miało 90% Małopolan i 100% wszystkich przedsiębiorców w regionie. Kluczowym czynnikiem determinującym powodzenie projektu jest współpraca ze wszystkimi zainteresowanymi stronami. W pierwszym rzędzie są to operatorzy i przedsiębiorcy telekomunikacyjni posiadający infrastrukturę szerokopasmową lub świadczący usługi szerokopasmowe dla mieszkańców Małopolski. Dzięki uzgadnianiu z nimi zakresu rzeczowego koniecznej rozbudowy sieci uniknie się budowy infrastruktury powielającej istniejące lub planowane przez operatorów zasoby. W ten sposób interwencja województwa, współfinansowana ze środków unijnych, będzie obejmować obszary, na których inwestycje są dla firm telekomunikacyjnych nieopłacalne. Zakres inwestycji będzie określany dla każdego obszaru interwencji z osobna i będzie zależeć od wyliczonych w studium wykonalności wskaźników dokumentujących poziom nieopłacalności inwestycji na warunkach komercyjnych.
Serdecznie dziękujemy za spotkanie i poświęcony nam czas.