Szansa w różnorodności

Małopolska Wieś. 3 lata członkostwa w Unii Europejskiej.
Rozmawiamy z Markiem Nawarą Marszałkiem Województwa Małopolskiego

Gazeta Krakowska 12.10.2007

Wielu rolników i mieszkańców wsi należało przed trzema laty do grona eurosceptyków, tymczasem to właśnie wieś najbardziej skorzystała na przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej.

Jeszcze przed przystąpieniem do Unii Europejskiej korzystaliśmy z funduszy przedakcesyjnych, dzięki którym powstało wiele inwestycji poprawiających wizerunek małopolskiej wsi i podnoszących standard życia mieszkańców. A w latach , w ramach trzech działań na poziomie regionalnym: odnowa wsi i zachowanie dziedzictwa kulturowego, scalanie gruntów oraz gospodarowanie rolniczymi zasobami wodnymi zrealizowano w Małopolsce w sumie 152 inwestycje. Najwięcej pieniędzy, bo 40 mln zł przeznaczono na pierwsze działanie, na ostatnie 35 mln zł, ale mamy jeszcze do realizacji 16 wniosków na kwotę dodatkowo przyznanych 6,6 mln zł. Ogłoszono dodatkowy nabór, bowiem udowodniliśmy, że jesteśmy bardzo aktywni i możemy wydać więcej pieniędzy niż nam się przydziela. Niestety na scalanie gruntów przyznano nam zaledwie trzy miliony złotych.

Jak to? Dlaczego tak mało? Przecież gospodarstwa w Małopolsce są tak rozdrobnione, że trudno racjonalnie gospodarować w takich warunkach?

Na szczęście dostaliśmy jeszcze 1,35 mln zł (UE), bo w innych województwach nie wykorzystano wszystkich pieniędzy właśnie na scalanie gruntów. Ze względu na specyfikę naszego regionu, powinniśmy byli od razu otrzymać więcej pieniędzy na scalanie. Te dodatkowe musimy zakontraktować i wydać do końca pierwszej połowy przyszłego roku. Dotąd za unijne pieniądze scalono 1216 hektarów w powiecie suskim i tarnowskim; w tym drugim głównie z powodu budowy autostrad. Nowy okres unijnego budżetu powinien być jeszcze lepszy, pod względem finansowym zapowiada się naprawdę tłustych siedem lat. Istotnie. Lata były dla nas okresem doświadczeń, dzięki którym teraz łatwiej nam się przystosować do nowych warunków w kolejnym okresie budżetowym Pieniędzy będzie w skali kraju aż piętnastokrotnie więcej: poprzednio 1,2 mld euro, a teraz 17,2 mld.

Samorząd województwa odpowiada za cztery działania w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.

Te działania to: Poprawianie i rozwijanie infrastruktury z rozwojem i dostosowaniem rolnictwa i leśnictwa, Podstawowe usługi dla gospodarki i ludności wiejskiej, Odnowa i rozwój wsi oraz Leader. Cieszy mnie szczególnie Leader, bo wokół tego projektu jednoczą się ludzie patrzący szerzej nie tylko na sprawy swojej gminy, ale i sąsiednich. A tylko dzięki takiemu podejściu można zdziałać znacznie więcej.

Ile pieniędzy trafi więc do Małopolski i jej mieszkańców?

253 miliony euro na rozwój wsi w latach (kwota ta nie obejmuje limitu środków dla schematu II Gospodarowanie rolniczymi zasobami wodnymi w ramach działania Poprawianie i rozwijanie infrastruktury z rozwojem i dostosowaniem rolnictwa i leśnictwa ), natomiast prawie 1,3 mld euro na przedsięwzięcia wynikające z Regionalnego Programu Operacyjny. Nasze działania zmierzają do tego, by oba programy się uzupełniały, by wnioski na projekty o mniejszej wartości dopełniały duże inwestycje. Na przykład w ramach RPO dofinansujemy rozwój szerokopasmowego Internetu, gdzie beneficjentem będzie niemal każda rodzina w Małopolsce. A z kolei w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich możemy wydać pieniądze choćby na budowę małych przydomowych oczyszczalni ścieków, na odnawialne źródła energii czy odnowę przydrożnych kapliczek.

To jednak nie jedyne źródła unijnych pieniędzy.

Są cztery strumienie tych środków: Program Rozwoju Obszarów Wiejskich, Regionalny Program Operacyjny, Program Operacyjny Kapitał Ludzki oraz pieniądze z budżetu naszego państwa na inwestycje o charakterze ponadregionalnym autostrady, lotniska itp.

Taką kasą nie łatwo zarządzać.

Dlatego, aby dobrze nią zarządzać, koordynować działania i monitorować efekty, powstaną centra obserwacyjne: Małopolskie Obserwatorium Polityki Rozwoju oraz Małopolskie Obserwatorium Gospodarki. Chodzi o to, by polityka finansowa i pomoc publiczna były spójne, by w sposób zrównoważony zarządzać funduszami państwa i Unii Europejskiej. Zabrzmi to może nieskromnie, ale nasze województwo jest prekursorem w sposobie koordynacji programów na poziomie regionalnym.

Jakie korzyści dadzą te centra obserwacyjne?

Informacja to dziś towar bezcenny, a obserwatoria będą potężną bazą danych w zakresie programów pomocowych UE oraz innych instrumentów rozwoju regionalnego wdrażanych w Małopolsce. Stworzą podstawę regionalnej statystyki, której tak naprawdę dziś nie ma. Obserwatoria to więc kolejne narzędzia do bardziej racjonalnej oceny gospodarki naszego województwa. Oceny, która pozwoli na jeszcze skutecznie kształtowanie polityki rozwoju.

Ten rozwój idzie w różnych kierunkach. Małopolska jest z jednej strony kolebką historycznego i kulturowego dziedzictwa, z drugiej ma olbrzymi potencjał naukowy i gospodarczy. To mocne atuty.

Istotnie, różnorodność to nasza siła i szansa. Możemy też uczyć się od innych, choćby od Słowenii, Tyrolu, Bawarii wykorzystując tamtejsze doświadczenia, podobieństwa i charakter regionu szybko dościgniemy najlepszych w Europie.